Autor Wiadomość
aaa4
PostWysłany: Śro 11:27, 09 Sie 2017    Temat postu:

-No coz, jesli drogi profesor Wilson kopnal w kalendarz po tym, jak obrobil wampiry, to owszem. Moim zdaniem przysla paru gliniarzy, zeby zinwentaryzowali straty. Wiec lepiej stad pryskajmy.

Wlozyla tomik z powrotem do Biblii i zaczela wciskac do plecaka, ale przerwala, zdesperowana. Za duzo rzeczy. - Potrzebna nam jeszcze jedna torba - powiedziala. - Jakas niewielka.

Shane przyniosl z kuchni jakas plastikowa torbe, wrzucil do niej Biblie i pogonil Claire do wyjscia. Obejrzala sie po raz ostatni na salon profesora Wilsona. Na kominku tykal zegar i wszystko czekalo na wlasciciela mieszkania.

Miala racje. To bylo smutne.

-Teraz sie spiesz - powiedzial Shane. - Martwic sie bedziesz pozniej. Idealne motto dla Morgamdlle.

Kiedy dotarli do domu, do zmroku zostalo im jeszcze jakies pol godziny, ale kiedy skrecili za rog na Lot Street, gdzie gotycka bryla Domu Glassow przytlaczala okoliczne, nowsze, otaczajace go domy, wzrok Claire natychmiast padl na niebieskiego SUV - a stojacego przy krawezniku. Wygladal znajomo...

-O moj Boze - jeknela i stanela jak wryta.

-Sluchaj, zatrzymywanie sie to kiepski pomysl. Chodz, Claire...

-To samochod moich rodzicow! - Znowu jeknela. - Moi rodzice tu sa! O moj Boze! - Ostatnie slowa to byl pisk i chyba zawrocilaby i rzucila sie do ucieczki, gdyby Shane nie zlapal jej za T - shirt i nie przytrzymal.

-Lepiej miec to z glowy - powiedzial. - Jesli az tu cie wy tropili, to nie odjada bez przywitania.

-Puszczaj! - Puscil. Obciagnela podkoszulek i spiorunowala go wzrokiem, a on zlozyl jej przesadny uklon.
topsmileq
PostWysłany: Pią 20:21, 05 Paź 2007    Temat postu: xJixPzpfzY

tterte

Powered by phpBB © phpBB Group
Theme created by phpBBStyles.com